Sprawcy i świadkowie wypadków
(Są to autentyczne wyjątki z
opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w
protokołach zgłoszeniowych PZU S.A.)
Oto jak sprawcy i świadkowie wyjaśniają okoliczności zajścia
wypadku:
- Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi
dysk, powodując wypadek.
- Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
- Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został
skradziony.
- Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój
samochód, po czym zniknął.
- Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z
drugiej strony.
- Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegając o swoich
zamiarach.
- Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w w twarz mojej
żony.
- Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny
pojazd.
- Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.
- Budka telefoniczna zbliżała się. Kiedy próbowałam zjechać
jej z drogi, to uderzyła w mój przód.
- W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę ciężarówki
i przyczepę.
- Wracając do domu, podjechałem do złego domu i wpadłem na
drzewo, którego nie ma.
- Ostrożnie przyhamowałem, żeby ta kobieta upadła jak
najdelikatniej.
- Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną,
uderzyłem przechodnia.
- Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, więc
go przejechałem.
- Potraciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina,
ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
- Świadek potrącenia pieszego: Usłyszałem, jak Przemek Krzyknął
do głuchoniemego Tokarczuka: Stój.
- Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał,
więc też na niego wjechałem.
- Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę
ulicy, kiedy go stuknąłem.
- Pytanie: Czy próbował pan dać ostrzeżenie?
Odpowiedź ubezpieczonego: Tak, klaksonem.
Pytanie: Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?
Odpowiedź ubezpieczonego: Tak. Zrobiła "muuu".
- Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć
zanim uderzyłem w niego.
- Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za
kółkiem i miałem wypadek.
- Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną
uderzyłem przechodnia.
- Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny
pojazd.
- Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi
dysk, powodując wypadek.
- Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
- Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został
skradziony.
- Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym
samochodzie z dużą buzią.
- Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam
w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
- W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki
i przyczepę.
- Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka
tramwajowa.
- Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem
do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając
mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego
samochodu.
- Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w
kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
- Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak
drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem
zahamować.
- Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
- Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
- Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć
okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem,
uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i
wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową,
moje radio zniknęło.
- Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc
go przejechałam.
- Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać,
zanim na niego wpadłem.
- Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
- Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego
pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
- Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie
chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i
wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
- Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej
twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
- Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas
przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby
i wywróciłam się na jezdnię".
- Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu
na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec
Orzechowa".
- Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie
mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem
Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
- Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał,
więc też na niego wjechałem.
- Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
- Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
- W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony,
przez co wjechałem w auto przede mną.
- Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem
znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
- Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była
trochę przygłupia.
- Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód
zaatakowały owce.
- Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała,
że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
- Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
- Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe,
brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na
antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara.
Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej
w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w
pysku.
- Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym
biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
- Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
- Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w
bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
- Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i
wtedy wjechałem w auto przede mną.
- Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem
kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
- Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?