Pamiętnik wykładowcy
Niniejszy pamiętnik został
znaleziony podczas remontu jednej z toalet męskich budynku głównego
AE. Miał formę zeszytu 60cio kartkowego, zapisanego w jednej sześćdziesiątej.
Po lekturze wydaje się, że miejsce jego znalezienia nie było
przypadkowe. Z racji swych zainteresowań, autor prawdopodobnie
przebywał w toalecie często i w niej podejmował życiowe decyzje.
UWAGA!!! Pisownia oryginalna.
3 stycznia
I love you, Akademio Ekonomiczna! Już myślałem, że żadna
uczelnia nie da mi katedry, a tu taka niespodzianka! Obiecuję się
przykładać. Wyszukałem już w księgarni podręcznik do mojego
przedmiotu - "Elementy parcia dla toaletyków" E.Bździbskiego.
Jest beautifull! Czytałem wczoraj do trzeciej w nocy. W porównaniu
z książkami radzieckimi znaczny postęp, są nowe rozdziały -
papierowe ręczniki, zwilżacze powietrza, i w ogóle. Piękne
kolorowe zdjęcia.
13 luty
Pierwszy wykład. Byłem trochę spięty, ale jakoś poszło. Pod ścianą
siedziała pewna cud-brunetka. Muszę się bliżej zainteresować.
20sty
Ciągle rozmawia z jakimś blondynem, serce mi pęka.
27my, luty
Jestem w psychicznym dołku. Specjalnie dla niej przygotowałem wykład
Toaleta miejsc intymnych u kobiet , miało być romantycznie. Nie
przyszła. Muszę się koniecznie dowiedzieć, gdzie mieszka.
marzec - 5ty
mój pamiętniczku! Wiem! To się nazywa Zaniemyśl. Muszę wstać o
5.30, potem podmiejskim do Zaniemyśla. O wpół do ósmej jestem na
miejscu. Na Ratajach wsiadamy razem do 12-stki i podjeżdżamy na
Towarową. Wczoraj powiedziała mi Dzień dobry!
12 marzec
Fuck you, fuck you, fuck you!!! Blondyn zaczął ją podwozić
samochodem. Cały tydzień jeździłem jak głupi. Ciągle z nim
rozmawia na wykładach. Drżyj, blondasie! Nie przejdziesz sesji,
choćby mnie miał szlag trafić. (na marginesie wiele słów
obscenicznych)
19sty
Paskudna historia. Jakiś chłopak zasnął na moim wykładzie,
uderzył głową w kant ławki i przeciął sobie łuk brwiowy. Dużo
krwi, bałagan, pogotowie. Było tylko kilkanaście osób, więc
zapowiedziałem, że będę sprawdzał obecność.
26.O3
Sprawdziłem obecność i czuję się jak dupek. Mam wrażenie, że
wszyscy się ze mnie śmieją. W sklepie ktoś krzyczał "ty
kretynie!", nie odwróciłem się, ale mam obawy, że mogło
chodzić o mnie. Ludzie wyczuwają takie rzeczy.
9maj
Zbliża się sesja. Co za ciemnota, ta dzisiejsza młodzież!
Opowiedziałem im historię o szaletach Wespazjana i chyba z dziesięć
razy powtarzałem pecunia non olet, a oni nic nie załapali. Przynieśli
mi przed kolokwium tylko marną pieprzoną połówkę! To za co ja
mam sobie odnowić mieszkanie?