1.
Warto dokładnie sprawdzić pogodę przed wyjazdem, - koniecznie wezmę ze sobą płaszcz
przeciwdeszczowy, spodnie lub dresy, czapkę ( może być
"kaszkietówka" bez sztywnego daszku). Jeśli temperatura w nocy
spadnie poniżej 15, 13 stopni zaczynam marznąć. Zwykle biorę jeden
sweter z kieszenią na środku, tam mam mapę i sprawdzam drogę nawet
podczas jazdy.
2. Klucze - Koniecznie biorę pompkę. Klucz
15, 13, 10 ( po dwie sztuki) - łatki dużo nie ważą. Jednak czasem
rezygnuję z kluczy ( ciężkie :) - po drodze w razie potrzeby na pewno
ktoś, pomoże - pożyczy - jednak z wulkanizacją to raczej fatyga. Przed
wyjazdem dokręcam wszystkie śrubki itd.
3. Jeśli wyjeżdżam w nocy biorę 1,5
litry zwykłej wody, jeśli to jest dzień to tylko do dwóch bidonów a
braki uzupełniam po drodze w sklepach. (2,50 zł = 2 gramy - 1,5 l.wody =
1,5 kg). Oczywiście to nie musi być akurat woda - po słodkich chce się
jednak pić - nigdy nie oszczędzam wody :)
4. Po wyjeździe do Słowacji bardzo dokładnie
planuję, szukam dobrego miejsca na odpoczynek. Musi to być zacienione
miejsce, ciche i z ładnym widoczkiem ;). Bardzo ważne jest aby nie
przymierać głodem podczas jazdy :). Pod większe górki wychodzę, nawet
jeśli jestem nie zmęczony, to one najbardziej mnie wykańczają. Prowadzę
rower = odpoczywam i prędkość: 4 km/h, jadąc na największej
przerzutce prędkość = 10 albo 12 km/h. Jednym słowem wyjeżdżając
pod 3 km górę tracę siłę na przejazd 12 km po równym, a
10000...00 km z dużej górki ;),
5. Po deszczu, przemoczone buty i
skarpetki bardzo szybko schną.
6. Jeśli słabniesz po drodze i rower
zaczyna jakby ciężej się toczyć, sprawdź ciśnienie w oponach. Ja swój
górski ( opona 19.5) napompowałem do 2,5 atm i dalej się bałem. Jeśli
opona jest jednak twarda jak kamień, nie szkodzi :). Zwykłem jej dodać
jeszcze powietrza. Chodź w rezultacie nic to nie daje ( tyle samo uciekło
co napompowałeś) rowerem jedzie się lżej. Być może to tylko na mój
umysł działa ;).
7. W pociągach bez problemu można
przewozić rower po specjalnych opłatach oczywiście w kasie ( do 200 km
np. 7 zł) Rower zabierze też kierowca PKS. Jednak sakwy czy koszyk będziesz
musiał zdjąć z roweru jeśli chcesz go ( nie wiem jak z drugiej strony)
włożyć do JELCZA o d strony kierowcy. Ja ostatnio tak jechałem, rower
ledwo co się zmieścił. Warto też skręcić kierownicę, wzdłuż
roweru, lub poluzować tak aby ją przy wkładaniu przekręcić w
odpowiednią stronę. Rower koniecznie wpychaj bagażnikiem do środka. Mój
rower ma koła 26' i myślę że 28' nie ma szans zmieścić się od
strony kierowcy. Jeśli będziesz miał jeszcze problemy no to próbuj ubić
butem i z rozpędu głową, wszak masz 70 km do domu :). Z Jasła do Sanoka, pośpiesznym
autobusem zapłaciłem 18 zł wraz z "bagażowym" biletem.
8. Nie warto myśleć o powrocie, mijając
kolejne wioski, miasta. Wrócić zawsze się
"musi"....jakoś, jakoś... Patrz jaki świat piękny dookoła
;)
9. Uważaj na auta, tiry. Szczególnie w
nocy, kilka razy stawałem oślepiony "długimi" światłami. Ogólnie
nie mam pretensji do nikogo, sam tak jeździłem. :( -- niestety.
10. Jeśli zjeżdżasz z góry
z dużą prędkością w kierunku wioski, uważaj na muchy komary itd. Tam
blisko gospodarstw czai się dużo takich niespodzianek które wpadają w
oczy.
11 Koniecznie zabierz ze sobą tabliczkę
(40 cm szeroką 10 cm wysoką) z napisem "ja chcę do
mamy". Przyda się kiedy porzucisz rower i będziesz łapał
"stopa".